Strach przed porażką, czyli największa blokada ludzkości.

A co by było gdyby człowiek się nie bał i robił to co tylko przyjdzie mu na myśl. Ileż na świecie byłoby szczęśliwych ludzi. Ludzi którzy robią to o czym marzą. I są w tym świetni, bo się spełniają, nikt nie zmusza ich do pracy, bo praca to ich pasja. Chociaż tak na prawdę nie dałoby rady tak funkcjonować. Nie miałby kto wykonywać tej czarnej roboty. Ale prawda jest też taka, że więcej byłoby ludzi z powołaniem. Na pewno znasz kogoś kto jest w czymś świetny, ale nie zajmuje się tym zawodowo. Tylko dlatego, że pewnego dnia stwierdził że lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu i zamiast zostać świetnym (tu wstaw swój wymarzony zawód) został (tu wstaw pierwszą lepszą pracę, która akurat się trafiła i tak już od 20 pracuje...). Ale czemu tak jest, że człowiek czasem nawet boi się marzyć. Od razu stwierdza, że nie uda mu się tego osiągnąć. Czasem najdzie go myśl "a może jednak warto spróbować". Aby zaraz z tyłu głowy usłyszeć "a co jeśli Twój pomysł nie wypali, nikt nie będzie przychodził do restauracji, którą otworzysz, nikt nie będzie chciał słuchać jak śpiewasz, nikt nie wyda Twojej książki, nie kupi tego pięknego tortu". I skończysz jako bankrut. A może być jeszcze gorzej. Ludzie wyśmieją Cię że miałeś marzenia "wymyślił gówniarz firmę zakładać, niech idzie do prawdziwej pracy, zobaczy jak to ciężko". Ryzyko jest zawsze. Ale kiedy nie spróbujesz to na pewno nic się nie uda. Jeśli ludzie nie będą wiedzieć, że pięknie grasz na skrzypcach, nie poproszą Cię o zagranie na ślubie. Cokolwiek by to nie było, na pewno jest w Tobie coś w co warto byłoby iść. Nawet jeśli Twoje marzenia wydają się nierealne dla większości. To są Twoje marzenia i masz jedno życie żeby je realizować. Nigdy nie będziesz tak młody jak w tym momencie! -  to działa zawsze, nie ważne ile masz lat. Więc czy warto zastanawiać się nad porażką? To jest ten najtrudniejszy moment. Podjąć decyzję. Pokonać strach. Tak na prawdę nie mam pojęcia skąd się to bierze. Jest też tak że jeden człowiek jest bardziej odważny i co postanowi to zrobi, a inny będzie całe życie analizował i nigdy nie zrobi nic choć jego umysł jest pełen świetnych pomysłów. A potem będzie się wkurzał, bo czyjś dużo gorszy pomysł na życie wypalił, a on się bał i nigdy nie spróbował. A co jeśli na prawdę Ci się nie uda? Na prawdę Twój produkt się nie sprzeda. Co wtedy? Wtedy masz coś więcej. Masz doświadczenie. Tego nie da się przeliczyć na pieniądze. Być może to będzie mocny fundament, do kolejnego pomysłu. Można się uczyć na czyichś błędach, ale kiedy nauczysz się na swoich to zapamiętasz je do końca życia. Jaki z tego morał? Pracuj ciężko i nigdy nie przestawaj marzyć. Nie osiągniesz sukcesu jeśli w niego nie uwierzysz. Jak pisze Łukasz ewangelista "Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: „Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze!", a byłaby wam posłuszna." To proste. Nie wybierasz się na biegi jeśli uważasz, że nie dobiegniesz. Dopóki nie uwierzysz, że Twój pomysł może wypalić, to na pewno nie wypali. Wszystko zaczyna się w głowie. Pozwól sobie zacząć. 
Autor zdjęcia D.L.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jestem tchórzem

Chciałabym być mądra